Każdy język składa się z wielu zapożyczonych słów, które przywędrowały wraz z zagranicznymi nowinkami. Łatwo jest nam zauważać słowa pochodzenia angielskiego, zwłaszcza te najświeższe, jak dizajn, miting czy parenting, które wielu, włącznie ze mną, kłują w oczy. Co jednak z bardziej egzotycznymi wstawkami, funkcjonującymi w naszym języku od tak dawna, że wydają się rdzennie polskie?
Arabizmy:
Admirał (Emir el-Bahr = Pan Morza). Ciekawa jestem, ilu naszych admirałów zdaje sobie sprawę z tego, że z dumą noszą arabskie tytuły.
Algebra (al-jabr = przywrócenie). No dobra, to było łatwe i nie wymaga dodatkowego komentarza. Wszyscy wiedzą, że matematyka pochodzi z Arabii.
Alkohol (al-kuḥl = proszek używany jako kredka do oczu). No cóż, również i dziś alkohol jest bazą wielu kosmetyków. Gdy słowo zostało wprowadzone do europejskich salonów, oznaczało dowolny destylat. Dopiero w dziewiętnastym wieku zaczęto z niego korzystać w takim znaczeniu, jakie znamy dziś. Co więcej, obecnie w arabskim na określenie alkoholu używa się zupełnie innego słowa, al-ġawl, oznaczającego ducha (spirit).
Alchemia (al-chimija = łączyć, stapiać). Co prawda korzenie alchemii tkwią w Egipcie, ale to świat arabski przejął i rozwinął antyczną spuściznę. Efektem tego jest choćby stosowanie gipsu przy złamanych kościach.
Alkalia (al-qaly = popiół ze słonolubnych roślin). To właśnie w ten sposób otrzymywano pierwsze substancje alkaliczne, jak potaż, który stanowił bardzo ważną gałąź polskiego eksportu w XVII i XVIII wieku.
Arsenał (dār aṣ-ṣināʕa = manufaktura, sklep). Bardzo jestem ciekawa, jak nazywano arsenały przed zaadaptowaniem tego słowa. A może nie trzymano wtedy broni zgromadzonej w jednym miejscu?
Cyfra, Zero, Szyfr (ṣifr = pusty). Analogicznie do algebry; świat arabski pokazał nam, jakiego nazwenictwa używać w przedmiocie będącym udręką wielu uczniów.
Bazar (bāzār = targowisko). Ciekawa jestem, czy słowo przyjęło się u nas dlatego, że jest krótsze od targowiska. Z drugiej strony, najczęściej słyszałam je w wydłużonej wersji „bazarek”, więc kto wie, kto wie.
Kawa (kahwa, quwwah = siła, energia). Do Polski dotarła w większej ilości po bitwie pod Wiedniem (a ja nie umiem wyrzucić z wyobraźni obrazu dwóch wrogich sobie wojaków, popijających razem poranną kawę, popatrując ze zmarszczoną brwią po pobojowisku), choć już wcześniej mieszkańcy Kamieńca Podolskiego stawiali kawiarnie dla wojsk osmańskich.
Lutnia (al-ud = drewno). Co może być bardziej polskiego od instrumentu, na którym grała Danusia, gdy oczarowała Zbyszka z Bogdańca? No cóż, okazuje się, że Danusia grała na ostatnim krzyku muzycznej mody, Arabskim Drewnie.
Zenit (samt ar-ra's = strona w którą skierowana jest głowa). Słowo ma źródła w pomyłce czternastowiecznych mnichów, tłumaczących arabskie teksty na łacinę.
Turcyzmy:
Jar (wąwóz). Dlaczego z tureckiego wzięliśmy akurat jar? Pojęcia nie mam.
Sinicyzmy:
Czaj (chá yè = liście krzewu herbacianego). Niby nie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Chiny są ojczyzną mojego ulubionego napoju, jednak do tej pory sądziłam, że czaj pochodzi z rosyjskiego.
Herbata (herba + tê = zioło krzewu herbacianego).
Japonia (ży-pen = korzeń słońca). Dlaczego woleliśmy używać chińskiej nazwy tego kraju, zamiast japońskiej (Nippon)?
Keczup (kê-tsiap = solanka z marynowanych ryb). Na szczęście dziś wolimy keczup z pomidorów.
Jidiszyzmy, hebraizmy:
Belfer (pomocnik nauczyciela w chederze). Zdaje mi się jednak, że to słowo było o wiele bardziej popularne w czasach młodości moich rodziców.
Ciuch (cich = poszwa). Co prawda niektórzy uważają, że to rdzennie polskie słowo, które wzięło się od „cuchnąć”, wersja jidyszowa o wiele bardziej mi się podoba.
Machlojka (machlojkes = sprzeczka, zatarg).
Rejwach (rewech = korzyść). Zakładam, że korzyściom często towarzyszyło spore zamieszanie.
Ślamazara (szlimazl = pech). Co za nieszczęście być ślamazarnym!
Bajzel (bajzl = domek). Co mały dom, to albo burdel, albo bałagan? Co to się, panie, wyprawiało w tych dawnych czasach.
Plajta (plejte = ucieczka). Widocznie kiedyś jak ktoś plajtował, to instynktownie rzucał się do ucieczki.
Sitwa (szutfes = spółka). Znaczenie zostało to samo, tylko nabrało pejoratywnego zabarwienia.
A jakie polskie słowa zrobiły karierę za granicą? Wiem o dwóch: granica i wódka.
Notka powstała w oparciu o Wikipedię.
Bardzo przyjemna lista. :) I przyznam, że czaj też mnie zaskoczył.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji dopisałabym jeszcze chętnie do tej listy takie słowa "typowo polskie" jak wataha, kutas, hałas, hulanka, korowód, wertepy, chłystek, manowce, tuman, morda, portki, wiedźma czy hultaj, które są pochodzenia ukraińskiego.
Z polonizmów kojarzę jeszcze angielskie "horde" od polskiej hordy, (która wzięła się u nas z tureckiego notabene) i "chłopca", którego polski wprowadził do rosyjskiego.
O, czyżby w rosyjskim chłopiec był stosowany zamiennie z malcikiem? Nie wiedziałam :) Dzięki za ukraińską listę!
UsuńNie z malczikiem, a z parniem. Natomiast znacznie bardziej jest "chłopiec" (a raczej "chłopeć") popularny w języku ukraińskim.
UsuńNiestety nie wiem jak jest z praktyką używania, po prostu zapamiętałam chłopca (хлопец) jako taką ciekawostkę, możliwe, że jest to forma mniej popularna.
UsuńMoże jest tak jak na Ukrainie (np. авто na zachodzie, a машина na wschodzie)? Może w bliższym Polsce regionie (może Kaliningrad) mówi się хлопец, a w dalszych мальчик?
мальчик to jest chłopiec w sensie dziecko. Парень to chłopiec w sensie młodzieniec (różnica jak pomiędzy девочка a девушка). Хлопец występuje chyba bardziej w tym drugim znaczeniu. Natomiast Ukraińcy w ogóle nie mają określenia zbliżonego do парень, zamiast tego mówią хлопець.
UsuńW językach wschodniosłowiańskich polonizmów jest jeszcze więcej, przy czym w rosyjskim zdecydowanie mniej niż w tamtych dwóch, ale też są - bądź co bądź Rosja z Polską graniczyła niegdyś na znacznie dłuższym kawałku niż Kaliningrad (który przecie w ogóle do Rosji nie należał). Tak na pierwszy rzut kojarzy mi się "шпаргалка" - oznaczająca ściągę, no i wyraz, po którym Polaków niestety rozpoznaje się na całym świecie, a który także mocno zakorzenił się w węgierskim.
"Dlaczego z tureckiego wzięliśmy akurat jar? Pojęcia nie mam."
OdpowiedzUsuńCo jest nie w porządku z jarem?
"...jednak do tej pory sądziłam, że czaj pochodzi z rosyjskiego."
Bo pochodzi. Tak samo jak kombajn i chuligan - są to zapożyczenia pośrednie.
"Dlaczego woleliśmy używać chińskiej nazwy tego kraju, zamiast japońskiej (Nippon)?"
A skąd mieliśmy znać japońską, skoro Japonia z prawie nikim nie utrzymywała kontaktów?
"Herbata (herba + tê = zioło krzewu herbacianego)."
Ale "herba" to oczywiście z łaciny, right?
Co jest nie w porządku z jarem? -- Wszystko jest z nim w porządku, po prostu jestem ciekawa jaka była historia stojąca za tym zapożyczeniem - dlaczego ze wszystkich możliwych miliardów słów akurat jar?
UsuńBo pochodzi. Tak samo jak kombajn i chuligan - są to zapożyczenia pośrednie. -- Masz na myśli to, że choć słowo było oryginalnie chińskie, to do Polski dotarło przez Rosję? Jeśli tak, to w mojej notce skupiałam się nad wyszukaniem oryginalnego źródła słowa.
Ale "herba" to oczywiście z łaciny, right? -- No jasne :)
Bo jarów jest sporo na Ukrainie?
UsuńWarto też wspomnieć o takich turcyzmach jak kapcie, tapczan, bakalie, bohater, filiżanka, kaleka, taśma, a nawet... słoń (tu zresztą hipoteza się wiąże z błędem tłumacza - arslan znaczy lew. Cóż, duże, groźne zwierzę z wielkimi zębami - wszystko się zgadza :) )
Oooch, jaka szkoda, że nie trafiłam na te słowa podczas pisania notki!
UsuńNa Ukrainie jest też sporo pól i równin, a jednak nie używamy tureckich na nie nazw :P (chyba...)
Jakby co, to niezłą listę zapożyczeń arabskich, tureckich i perskich można znaleźć w "Kalendarzu muzułmańskim" wydawanym przez Centrum Kultury Islamu.
Usuń"Bohater" ma bardzo daleki zasięg, bo w Mongolii występuje jako "baatar", a w Indiach jako "bahadur" - częsty element imion lub tytuł honorowy.
Dzięki za podpowiedź, poszukam :D
UsuńCudny spis. Od teraz będę mówić, że idę po chleb do arsenału :>
OdpowiedzUsuńA słowo leleth pochodzi od LELET to znaczy ŚMIECI każde dziecko to wie
OdpowiedzUsuń