czwartek, 10 grudnia 2015

Rady Elmore'a Leonarda

W nieustającym wysiłku, aby utrzymać Morzosferę przy życiu, postanowiłam przetłumaczyć dla was porady pisarskie Elmore’a Leonarda, amerykańskiego powieściopisarza. Nie mogę powiedzieć, bym zgadzała się z jego opinią, ale być może uznacie ją za interesującą.


1. Nigdy nie otwieraj historii opisami pogody.

Jeśli chodzi ci wyłącznie o stworzenie klimatu, a nie o reakcję bohatera na pogodę, lepiej ograniczyć się do minimum. Czytelnik mógłby zacząć kartkować powieść w poszukiwaniu postaci. Istnieją, oczywiście, wyjątki. Jeśli nazywasz się Barry Lopez i znasz więcej słów na określenie śniegu niż Inuit, możesz tworzyć tyle opisów klimatu, ile ci się żywnie podoba.

2. Unikaj prologów.

Potrafią być irytujące, zwłaszcza gdy następują po wstępie poprzedzonym przedmową. Prologi występują najczęściej w literaturze faktu. W pięknej służą do budowania tła, a te możesz umieścić w dowolnym miejscu powieści.

3. Nie używaj czasowników innych niż powiedział podczas budowania dialogu.

Linie dialogu należą do bohaterów, a czasownik wyraża autora wtykającego weń swój nos. Powiedział jest o wiele mniej natrętne niż narzekał, dyszała, ostrzegł, skłamała. Gdy Mary McCarthy użyła asseverated (zapewniał), musiałem przerwać czytanie, by sięgnąć do słownika.

4. Nigdy nie używaj przysłówków, by zmodyfikować słowo powiedział.

...upomniał poważnie. Korzystanie z przysłówków w ten sposób jest śmiertelnym grzechem. Pisarz odkrywa słabiznę, używając słowa, które rozprasza i może przerwać rytm wymiany zdań.

5. Kontroluj ilość wykrzykników.

Nie możesz sobie pozwolić na więcej niż dwa lub trzy na sto tysięcy słów. Chyba że radzisz sobie z nimi jak Tom Wolfe, wtedy się nie krępuj i korzystaj garściami.

6. Nie używaj wtem i rozpętało się piekło.

Ta zasada nie wymaga wyjaśnień. Zauważyłem, że autorzy korzystający z wtem mają też tendencje do rozsiewania wykrzykników bez kontroli.

7. Korzystaj z gwary i slangu oszczędnie.

Gdy zaczniesz zapisywać słowa fonetycznie i rozrzucać apostrofy, nie będziesz mógł przestać. (Tu autor odsyła nas do książki Close Range autorki Annie Proulx, jako idealnie oddającej akcent z Wyoming, która, niestety, będzie mało przydatna dla polskiego czytelnika. Jeśli znacie książki świetnie oddające lokalną gwarę lub slang, dajcie znać w komentarzu. Mnie do głowy przychodzi tylko Masłowska, a i to z drugiej ręki, bo czytałam wyłącznie recenzje).

8. Unikaj szczegółowych opisów bohaterów.

Jak wygląda Amerykanin i jego partnerka ze Wzgórz jak białe słonie Hemigwaya? Zdjęła swój kapelusz i położyła go na stole. To jedyne odniesienie do wyglądu w tej opowieści, a jednak widzimy tę parę i słyszymy ton głosu, mimo braku jakiegokolwiek przysłówka w zasięgu wzroku.

9. Nie przesadzaj z ilością szczegółów podczas opisywania miejsc i przedmiotów.

Nawet jeśli jesteś w tym świetny, nie chciałbyś, by opisy spowolniły dynamiczną akcję.

10. Staraj się wyrzucić fragmenty pomijane przez czytelników.

Zasada, która przyszła mi do głowy w 1983. Pomyśl o tym, co lubisz pomijać podczas czytania książek. Grube akapity prozy, zbudowane ze zbyt dużej ilości słów, opisy pogody albo przybliżanie myśli bohaterów, których czytelnik jest już świadom. Jestem pewien, że nie pomijasz dialogów.


Jak widać, autor jest ekstremalnym minimalistą. Uważacie jego rady za przydatne czy szkodliwe? Czy mieliście okazje zapoznać się z którąś z jego książek? Jak je oceniacie?

7 komentarzy:

  1. Zgadzam się z większością, oprócz punktu 3 - w tym przypadku nie rozumiem zamysłu autora tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas mija, a ja wciąż z upartym niezrozumieniem traktuję angielską (amerykańską?) zasadę o używaniu powiedział i w ogóle minimalizacji wtrąceń narratorskich. Nie czytam aż tyle po angielsku, tym niemniej odnoszę wrażenie, że u nich po prostu tak się pisze i do angielskiego to może i pasuje, ale po polsku to kompletna bzdura i wręcz pakowanie wszędzie "powiedział" traktowałabym jako błąd.
    Z pozostałych, zgadzam się tylko z tym, żeby nie zaczynać od pogody (chyba że akurat ma się na jej temat coś bardzo konkretnego do powiedzenia, np. tematem opowiadania są ludzie próbujący przetrwać śnieżycę w Himalajach) i żeby kontrolować ilość wykrzykników. Wszystkie pozostałe imo zależą od sytuacji i piszącego. Szczególnie 9. to bzdura, bo jak ktoś jest świetny w opisywaniu miejsc (słowo kluczowe - Jacek Dukaj), to kilkunastostronowy opis Warszawy pod Lodem będzie najlepszym elementem książki.
    Do 10. ciężko mi się odnieść, bo czytam zawsze wszystko jak leci, ale chętnie bym się dowiedziała, co w takim razie ludzie omijają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W angielskim nie zwraca się uwagi na powtórzenia. Zapewne dlatego autor ma taką zasadę.

      Usuń
  3. Nie zgadzam się praktycznie z żadną z tych zasad ;_; Chyba mam zupełnie inną wizję pisarstwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te rady są dobre chyba tylko dla pisarzy bardzo dynamicznych powieści skupiających się wyłącznie na akcji. Lubię czytać nawet długie opisy miejsc i bohaterów, jeśli tylko są dobrze napisane. Z zasadami 3. i 4. zgadzam się połowicznie, przecież nie można pisać w kółko "powiedział, powiedziała, powiedział, powiedziała", a dodanie do nich od czasu do czasu przysłówka nie jest też wielką tragedią.

    OdpowiedzUsuń
  5. "W nieustającym wysiłku, aby utrzymać Morzosferę przy życiu," skoro to taki wysiłek, to może warto odpuścić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć i czołem! Czy w ramach współpracy mogę prosić o zamieszczenie tego buttonu (http://funkyimg.com/i/27YKN.png) gdzieś w widocznym miejscu z odnośnikiem do tej (http://katalog-grafikow.blogspot.com/p/buttony_20.html) strony?

    Z góry dziękuję oraz pozdrawiam,
    Weronika (Katalog Grafików)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.